lis 01 2004

NO I ZNALAZŁEM...


Komentarze: 0

No i znalazłem sposób na zwalczanie nudy, sposób na wypełnienie czasu wolnego, wolnego od obowiązków rodzinnych i zawodowych. BLOG...Znalazłem w nim własny kącik na podzielenie się rozmyślaniami, przedstawienie poglądów i opinii na różne tematy. Wreszcie można tutaj przedstawić swoje radości i smutki, można też tutaj zrzucić z siebie ciężar przykrych przeżyć i doznań.

Ktoś mógłby powiedzieć, że słowo pisane to nie wszystko, że potrzebny jest bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Zgoda, ale o wiele łatwiej, bez obawy o negatywne reakcje drugiej osoby, jest przelać dobre i gorzkie słowa na papier. 

Nie patrzysz wtedy w oczy słuchacza. Brak odwagi? No, to spróbuj człowieku np. powiedzieć zakochanej osobie, że jest od tej chwili ci niepotrzebna i obca. Ciężko. Każdy unika takiej rozmowy. Jednak to samo można powiedzieć  pisząc obojętnie gdzie, w liście czy w komputerze. Z ciężkim serce, ale bezboleśnie.

                Mój BLOG... Teraz jest bezbarwny, takie byle co. W pośpiechu poszedłem na łatwiznę i skorzystałem z gotowego szablonu dawanego przez sieć. Ale ten "blog " jest już mój i mogę w nim cokolwiek napisać. 

Czy liczę, że ktoś otworzy moją stronę? Nie. Nie chce nikogo czarować. Tutaj znalazłem miejsce na moje rozważania i zapiski o zwykłych sprawach. 

Od dawna prowadzę coś w rodzaju dziennika. Tak go nazywam. Wielu znajomych pytało mnie: Po co ci to? Po co marnujesz swój czas? Odpowiadam: Ja to lubie robić. Zwykle nie wertuję poprzednich okresów i nie czytam tego, co  zdarzyło sie kiedyś. Pisze zwykle dla przyjemności pisania, pod wpływem chwili, spontanicznie.

                 Co mogę na swoim "blogu" zaprezentować? Wierszy nie piszę, nawet nie próbowałem. Natomiast wiele fotografuję. Utrwalam aparatem cyfrowym wszystko, co sie da, od zdjęć rodzinnych do zdjęć mojego miasta, Ełku i okolicy. I tutaj już mogę się popisać. bo fotografia jest moim hobby od lat.

                  Nawiązując do pobudek zainteresowania się "blogiem" muszę przyznać, że popularne komunikatory typy gadu-gadu i czaty, którymi tak zachwycają się młodzi ludzie, nie satysfakcjonują mnie. Wręcz odstraszają mnie dialogami na mizernym poziomie, szokującym słownictwem, rozmowami półsłówkami, dodatkami, które mają wyrażać w mniemaniu piszącego zachwyt, niezadowolenie, ironię, mruczenie, coś nieokreślonego dla zwykłej zwłoki. 

                  W "blogach" widać już pozytywny poziom uczestników. To nie jest jakieś bla-bla.  Cieszą mnie poważne i fachowe rady komentujących, a smucą komentarze przepełnione inorią, docinkami i ignorancją w stosunku do innych, mniej wtajemniczonych w obsłudze "bloga". O ostatecznej ocenie wizerunku prawdziwego polskiego blogowicza decydują wszyscy. Szukajmy satysfakcji w tym co robimy.         

 

sogra : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz